Garnuszek GSI GlacierStainless 1.1 L Boiler

Garnuszek naprawdę godny polecenia najbardziej cieszy ta pokryweczka tak sprytnie wykonana garnuszek do wszystkiego nie za duży nie za mały akurat uformowane krawędzie doskonale pomagają przy wylewaniu zawartości Zdecydowanie polecam nie zdecydowanym arkadiusz radom

Naczynie jak nazwa wskazuje ma dostarczać wrzątku. Jako garnek też oczywiście się sprawdza. Pozbawione jest wszelkich elementów z tworzywa. Dzięki temu używanie na ogniu nie jest problemem. Rączka blokuje się w położeniu otwartym i zamkniętym. Dzięki temu bezpiecznie można wylewać zawartość (by ją złożyć trzeba naprawdę sporo siły), a po zamknięciu nic z naczynia nie wypadnie. Nie ma możliwości, że się samo otworzy. Mieści w sobie wg. producenta kartusze 110 gram. 230 gramowe wchodzą idealnie (testowane na kartuszach MEVA). Rzeczywiście z najmniejszym kartuszem (100gram) spokojnie wchodzi do środka palnik, kawa, herbata, cukier, przyprawy, zapalniczka/zapałki/krzesiwo i jakieś inne akcesoria np. kubek/miseczka, spork. Wtedy mamy kompletną kuchnię w jednym poręcznym pakunku. Do zagotowania 1 litra wody powinno wystarczyć ok. 17-20, maksymalnie 25 gram gazu (zależy od temperatur, osłonięcia palnika i naczynia, gdyby nie straty cieplne teoretycznie wystarczyłoby ok. 8,5 grama gazu). Taki 100 gramowy kartusz powinien wystarczyć na zagotowanie w normalnych warunkach 5-6 litrów wody. Większe kartusze to raczej na poważne wyprawy. A gdy nie nosimy wewnątrz kartusza i palnika to mamy konkretny pojemnik. Wykonany solidnie. Wygląda, że przetrwa długie lata. Nie przypadkowo na amerykańskich forach turystycznych (polecam) ma dobre recenzje. Jest oceniany nawet trochę wyżej niż prawie identyczne naczynie Stanleya. Garnek (mój) waży 260 gram, pokrywka 63 gramy, pokrowiec 17 gram. Całość 340 gram. Dla ludzi co nie potrzebują używać na ognisku albo liczą każdy gram jest wersja aluminiowa. Lżejsza (waży około 90-100 gram mniej, nie posiadam to nie wiem ile dokładnie, a na różnych stronach waga się nieznacznie różni). W niej rączka i uchwyt pokrywki pokryta jest już izolującym tworzywem. Mi bardzo zależało na używaniu nad ogniem stąd wybór stalowej wersji. Najmniej podoba mi się pokrowiec. Siatka ma spore oczka, jest cienka choć solidna. Przy okopconym garnku (używanie nad ogniem) przydałoby się jeszcze jakieś zabezpieczenie lub wymiana jej na pełny pokrowiec (nie siatkowy). Trudno mi komuś to konkretnie polecać. Każdy ma inne potrzeby, styl żywienia czy zapotrzebowania na wrzątek. Naczynie jest projektowane do trekkingu. I to raczej nie do tego jednodniowego tylko na kilka dni czy tygodni. Znając specyfikę długodystansowych północnoamerykańskich szlaków pieszych gdzie zwykle przez 4-6 dni (dzień to ok. 15 mil czyli ok. 25 km) nie ma żadnego zaplecza w stylu sklep/schronisko/pole namiotowe/miejscowość - po prostu nie ma nic, czasem nikogo też się nie spotka - łatwo się zorientować, że na takie szlaki naczynko to jest wręcz idealne. Uniwersalne, niezawodne, nie za duże. Na malutkim ultralekkim kubku z tytanu jako naczyniu do gotowania i jedzenia można bazować tylko przez krótki czas. Miesiąc-dwa będzie już trudno. Duże naczynie z tytanu robione w Japonii nie w Chinach (różnica to cena i to, że japońskie są 2x lżejsze i przy tym mocniejsze niż chińskie) to bardzo wysokie koszty do których pragmatyczni mieszkańcy USA nie palą się. Jeśli ktoś potrzebuje stalowego naczynia o pojemności około 1 litra, do używania nad ogniem to jest to chyba obecnie najlepszy wybór na naszym rynku. Mam kilka naczyń tej pojemności. Każde ma swe zalety i wady. To chyba jest jednak najpraktyczniejsze. Aha, warto pamiętać, że woda potrafi intensywnie wrzeć. Pojemność oczywiście jest prawdziwa. 1 litr da się zagotować, choć 1 kwarta (to 1/4 galonu US, ok. 940 ml) to chyba taka bezpieczniejsza objętość użytkowa. Najwygodniej i najbezpieczniej jednak gotować wodę w ilości około 700-800 ml jednorazowo. Dotyczy to praktycznie każdego naczynia. Tylko raz spotkałem się z naczyniem o deklarowanej pojemności 1 litra, w rzeczywistości mającym ok. 1,5 litra. Generalnie producenci podają pojemność do krawędzi.

Szybka dostawa, sprawdzony sklep, sprawdzony produkt. Solidny, dobrze wykonany. Praktycznie od razu poszedł w teren. Wielkość i wyważenie pozwala użytkować go zarówno na palniku gazowym, w ognisku jak i na małej rozkładanej kuchence na drewno. Sprawdził się w pierwszym użytkowaniu teraz będzie wykorzystywany w każdym następnym.

Orzeł wylądował:) Dostawa petarda 1 dzień czekania! Garnek: ładne opakowanie, dobrej jakości woreczek, stabilna i dobrze trzymająca rączka, garnek wygląda bardzo zacnie. GSI to firma z prawie 40 letnim doświadczeniem mam ich patelnię i jestem bardzo zadowolony, widzę, że garnek dotrzyma jej pola.

świetny garnek. nie za wysoki , nie za szeroki- dobrze zaprojektowany i wykonany solidnie. W lesie czy też w kuchni korzystanie z niego to czysta przyjemność. Polecam

Ten kubek, garnuszek to jest petarda! Dobrze zaprojektowane i solidnie wykonane naczynie. Bardziej praktyczne niż alternatywa Stanleya Adventure. Z pewnością nie jest to super lekki kubeczek na każdą okazję, ale jak powiadają coś za coś. Pierwszy kupiłem z ciekawości, dla porównania ze Stanley-em (10-02292-001) i "podrzuciłem" żonie do kuchni. Drugi kupiłem po jakimś czasie dla rodziców. Jego główne zaleto to idealny rozmiar, szczelna pokrywka i solidna, łatwa w obsłudze składana rączka. Wyraźna podziałka tez ułatwia życie. Polecam chociaż wiem, że są trudno dostępne;-)